Pierwszy raz spotkaliśmy się z Kubą na sesji studyjnej dawno temu - ale przyznać muszę, że nic się nie zmienił, tylko przybyło mu kilka centymetrów wzrostu ;) Nadal czaruje uśmiechem :)
Kubuś ma prawie 5 lat, mniej więcej tyle samo co mój młodszy syn.
Dzieci w tym wieku to wulkany energii, mówią, że są zmęczone, ale nadal
skaczą, biegają, zatrzymać się nie mogą. A do tego zmienność nastrojów jest tak szybka, że nadążyć nie można ;) No i trenują na rodzicach odporność na marudzenie i negocjowanie ;) Kto ma 5-latka w domu, ten wie o czym piszę ;)
Tym razem ustaliłyśmy z mamą Kubusia, że będzie to sesja plenerowa, naturalna, bez udziwnień. Tak jest najbezpieczniej ;)
I taka właśnie była ta sesja. Kuba lubi pozować do zdjęć, więc problemu nie było. Czuł się przed obiektywem naturalnie.
Przyznać muszę, że z Kubusia rośnie prawdziwy dżentelmen. Wbiegł na łąkę i co zrobił... od razu zaczął zbierać kwiaty dla mamy. Dla najważniejszej kobiety w jego życiu.