Słodka 5-tygodniowa Lenka przebyła autem 240 km aby dotrzeć na sesję.
Okazało się, że pochodzi z rodzinnych stron mojego taty (okolice Skierniewic). Lubię te okolice, bo to część mojego dzieciństwa, sielskich wakacji spędzanych na wiosce u babci. Fajne to były czasy, bardzo fajne.
Jak będę z wizytą u babci to musimy się umówić na plener, bo to raptem 45 km ;))) W porównaniu do 240 km to dosłownie jak "rzut beretem" ;) A pięknych, kwitnących sadów tam pod dostatkiem.
Piękna sesja!
OdpowiedzUsuńMy zawitamy 01.08 :) dwóch chłopów będzie do obfotografowania (3-latek i noworodek!) plus MY, więc będzie z czym się uwijać ;)
pozdrawiamy serdecznie.
Pamiętam, pamiętam - zapisane, zaklepane :) Dam radę :)
Usuńświetne kadry // www.fotograficznyamok.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń