Razu pewnego spotkały się nad naszym, pięknym i wietrznym morzem dwie matki - matki aparatki, bo i jedna i druga bez aparatu z domu się nie rusza. I choć znały się w wirtualnym świecie od czasu dłuższego, wisiały na telefonach godzinami, rozumiały się w pół słowa, to w świecie realnym nigdy wcześniej się nie widziały.
Nadszedł w końcu ten czas - jedna przejechała z rodziną ponad 700 km, druga 250 km i spotkały się choć na krótką chwilę, króciutką taką.
Nagadać się oczywiście nie mogły, a czasu rozciągnąć się nie dało :/
Za to dało się jednej z nich uchwycić w kadrze rodzinkę drugiej ;)
Mega szybka sesja, bez stylizacji, naturalna, bez przygotowań, za to bardzo rodzinna i ... wieeeeetrzna.
Oj wiało wtedy, wiało ;)
I tak oto przedstawiam Wam wesołą rodzinkę z matką aparatką na czele.
sesja zdjęciowa dzieci poznań, sesje zdjęciowe dziecięce
Dodam tylko, że na zdjęciach nie jestem ja, ale ta druga matka aparatka ;)
sesja zdjęciowa dzieci poznań, sesje zdjęciowe dziecięce
Dodam tylko, że na zdjęciach nie jestem ja, ale ta druga matka aparatka ;)
PS Uspakajam wszystkich, którzy mieli chęć na sesję w Kołobrzegu i pisali do mnie w tej sprawie. W tym roku dałam obietnicę swoim dzieciom, że wyjazd nad morze będzie głównie wyjazdem urlopowym. Zbyt dużo pracowałam w ciągu całego roku i te dosłownie 4 dni nam morzem były dla moich dzieci. Może za rok wybiorę się na dłużej w rodzinne strony. W tym roku większą część urlopu spędziłam wędrując po górach, morze było tylko na deser ;)